Wieczorkiem po Pawła i szwędanie sie po mieście.Kurde ! jeździmy z Pawłem nie wolniej niż 30 a średnia z dupy , że nie wiem :/ wrr

V-Max : 48.86 km/h


Nowe Krakowskie Przedmieście:






Plac Zamkowy :



Koncert Z okazji 64 rocznicy powstania warszawskiego


Rocky Balboa czy inspektor Gadżet ? :D :

Wieczorkiem chciałem koniecznie obejrzeć jakiś filmik.Jeździć za bardzo nie mogę bo buty jeszcze nie wyschły (zastanawiam sie nad kupnem spd z platformą właśnie na takie wypadki ) No to wkładam płytę do dvd.. i nic :> Czyszczę , dmucham , stukam pukam i nic.W końcu puknąłem mocniej i nie było co zbierać :D No to sru w mokrych butach do saturna po jakieś dvd :D Potem jeszcze trochę po okolicy bardzo rekreacyjnie


fotki starego dvd nie zamieszczam bo to zbyt drastyczne a na bs są nieletni :>

V-Max : 39.04 km/h

Rano do pracy.Oczywiście na miejscu pracy czekałem na szefa godzinę więc przez ten czas kręciłem się bez celu tu i tam tracąc przy tym średnią.Urwałem się z pracy jakąś godzinkę wcześniej i sru na masę.Upał niesamowity , duchota aż nagle jak przyszła burza i ulewa tak wszyscy byli mokrzy.Z Pawłem bawiliśmy się kto zrobi większą falę w kałuży :D Przemoczony całkowicie nie przestawałem myśleć o mazurach ale wiedziałem , że kolano nie pozwoli mi na to nocne szaleństwo...

V-Max : 43.87 km/h



Sporo ludzi było..przynajmniej dopóki nie padało ;)



to jest mina zadowolonego ale zmokniętego rowerzysty :D

Wieczorem z Pawłem.2 sprawy na mieście a potem błąkanie sie bez celu.Wręcz zabawa a nie jazda...Bemowo-Groty-Klaudyn-Żoliborz itp :P Oczywiście po 30 km kolano napierdzielało jak cholera :/

V-Max: 40.41km/h

o godzinie 18 nasmarowawszy kolano maścią po raz któryś
przejechałem sie z Pawłem do Decathlona a , że z nie bolało prawie to ruszyliśmy na okęcie.Już gotowy jest wiadukt prowadzący z okęcia bezpośrednio do Puławskiej więc musielismy obczaić ten skrót po czym udaliśmy się na Kabaty.Tam przez lasek troche w terenie i jakoś tak dziwnie wyjechaliśmy w Konstancinie :D Powrót ulicą Powsińską i przerwa na cole w macu :P Potem wjazd do centrum i powrót oczywiście Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem.Wreszcie skończył się remont i jest tam całkiem fajnie.Niestety dałem aparat bratu który pojechał na mazury więc nie mam fotek ale nie dziś to jutro ;)
V-Max : 46.74 km/h

Postanowiłem , że w końcu muszę tak to dograć , żeby móc swobodnie dojeżdżać na masy i pogodzić to z pracą no i udało się.Z rańca do Konstancina do pracy ( 24km ) .Urwałem sie wcześniej i ruszyłem na Legionowską Masę Krytyczną ( ok 45 km xD ) Po drodze zgarnąłem Pawła i grzaliśmy ile sił w nogach.Niestety był to fatalny w skutkach błąd :/ Po 3 tygodniach bezczynności wskoczyłem na rower i ze średnią 33 dojechałem do pracy.. Potem Paweł też nie dał mi odetchnąć i na masie czułem , że coś nie dobrego dzieje się z moim kolanem.Powrót był dużo wolniejszy a ból stawał się nie do wytrzymania... Jakoś na szczęście dojechałem i tylko mam teraz nadzieje , że zforsowałem to kolano a nie , że jest to jakieś schorzenie związane z pedałowaniem bo to była by tragedia !!! Oczywiście z planów na łYkEnD nici :( Oby była poprawa bo nie pojade na mazury za tydzień...

V-Max : 52.18km/h


Ania w pracy..



i michros w pracy :D


jak zawsze LiCzNa Ekipa na masie :D :




Kasia ->Gustlik->Paweł


No i organizator masy Gromanik

Upominki w postaci naklejek które na pewno wykorzystam :

Krótki przejazd z Pawłem po mieście..nie jeździłem jakieś 3 tygodnie a on zaplanował nam wycieczke 200 km na sobote i jakieś 120 na niedziele oO

V-Max : 44.56km/h




fota z niedzieli.niezła nie ? tamtego dnia burza napierdzielała od 20 do 2 w nocy...!!